„Pacific Rim: Rebelia” to kontynuacja wizji stworzonej przez Guillermo Del Toro („Kształt wody”, „Labirynt Fauna”) w pierwszej części – „Pacific Rim”. Globalny konflikt między pozaziemskimi potworami masowego zniszczenia a sterowanymi przez ludzi supermaszynami był jedynie preludium do wyzwania, przed jakim stoi ludzkość teraz.
Jake Pentecost (John Boyega), niegdyś był obiecującym pilotem Jaegerów, którego legendarny ojciec poświęcił życie, by ocalić ludzkość w nierównej walce z potworami „Kaiju”. Od tego czasu Jake zarzucił treningi i oddał się życiu w kryminalnym podziemiu. Ale kiedy nowa – najpotężniejsza w historii – inwazja obcych rzuca świat na kolana, Jake otrzymuje ostatnią szansę, by pomścić ojca i ponownie połączyć się z siostrą – Mako Mori (znana z obrazu „Babel” Rinko Kikuchi), dowodzącą nową generacją pilotów.
Jake dołącza do zdolnego pilota (Scott Eastwood), który jest zarazem jego rywalem. We wspólnej walce towarzyszy im m.in. piętnastoletnia hakerka Reyes (Cailee Spaeny) i sztab młodych kadetów. Wszyscy oni tworzą Pan Pacific Defense Corps (PPDC) – jednostkę, której celem jest ocalenie świata. Takiego teamu świat dotąd nie widział.
Pierwszy wiek naszej ery, Ziemia Święta. Historia młodej kobiety, która opuszcza swą rodzinną wioskę rybacką, by podążyć za nowym ruchem. Zainspirowana charyzmatycznym liderem, Jezusem z Nazaretu, oraz głoszonymi przezeń naukami, Maria Magdalena – wraz z innymi uczniami – wyrusza w podróż do Jeruzalem. Tam znajdzie się w samym sercu tworzenia się chrześcijaństwa.
Historia Jezusa Chrystusa zainspirowała całe pokolenia twórców filmowych, od Piera Paola Pasoliniego przez Martina Scorsese po Mela Gibsona. Opowiedziano ją na wiele różnych sposobów w każdej dziedzinie sztuki. Ale to historia na tyle bogata i otwarta, że właściwie nie jest niespodzianką, że sięgają po nią kolejni twórcy, tacy jak np. Iain Canning i Emile Sherman, producenci filmu „Maria Magdalena”. Dzięki ich pomysłowi otrzymujemy historię Chrystusa opowiedzianą z zupełnie nowej perspektywy.
We współczesnym thrillerze/horrorze „Ciche miejsce” czteroosobowa rodzina zmuszona jest do porozumiewania się w całkowitej ciszy, bez używania najmniejszego dźwięku, po tym, jak tajemnicze istoty – reagujące na każdy dźwięk – zagrażają przetrwaniu ludzi. Jeśli cię usłyszą, wytropią cię...
Kiedy John Krasinski przeczytał wstępny szkic scenariusza autorstwa Bryana Woodsa i Scotta Becka, poczuł przerażenie. Jego żona, Emily Blunt, chwilę wcześniej urodziła ich drugą córkę, był więc przyzwyczajony do spędzania nocy i dni w ciszy i uwadze. W tej atmosferze z łatwością mógł przenieść się do opisanej w szkicu rzeczywistości – pogrążonej w ciszy rodziny, w świecie, w którym każdy dźwięk może być zabójczy.
W „Cichym miejscu” Krasinski występuje w roli aktora, scenarzysty i reżysera. W historii rodziny Abbotów dostrzegł niezwykłą szansę pokazania czegoś nowego w gatunku kina grozy. Oczywiście, chciał stworzyć film, w którym napięcie budowane jest sekunda po sekundzie, ale to nie wszystko. Chciał stworzyć wizję walki dźwięku z ciszą, walki miłości z lękiem. Coś, z czym publiczność mogłaby się z łatwością utożsamić.
W nadchodzącym tygodniu będzie również kontynuowane wyświetlanie filmu "Tam, gdzie mieszka Bóg" z udziałem samego papieża Franciszka (https://www.ldk.limanowa.pl/nwm/1473/premiera-w-kinie-klaps---tam-gdzie-mieszka-bog-na-ekranie-od-21-kwietnia).
Bilety można nabyć w kasie kina Klaps jak również za pośrednictwem strony internetowej www.ldk.limanowa.pl.
Zobacz jak wygląda nowa sala kinowa https://www.ldk.limanowa.pl/nwm/1324/kino-klaps-otwarte-w-nowym-miejscu-zapraszamy-na-ulice-lososinska-23-w-limanowej
Zapraszamy!